sobota, 10 maja 2014

Daffy

Wadera położyła uszy i spiorunowała mnie wzrokiem. 
- Tak się składa, że tak - wyszczerzyłem moje liczne zęby w szerokim uśmiechu. 
Zdziwiona wadera wstała z miejsca. Spojrzała na miejsce i spojrzała na mnie z aprobatą. 
- Tam nic nie ma - powiedziała.
- Jeśli staniesz pod odpowiednim kątem zobaczysz krew. 
Wadera nie ruszyła się z miejsca, tylko mruknęła niewyraźnie '' Ym ''. Uznałem to za potwierdzenie.
- I ja się nią  podpisuje.